Przez długi czas panowało przekonanie, że „wystarczy dobra treść” i Google wszystko załatwi za nas. Zadbasz o tytuły, nagłówki, trochę słów kluczowych, dorzucisz parę obrazków i… powinno działać, prawda?
No właśnie – niekoniecznie. W 2025 roku, przy coraz większej konkurencji i coraz bardziej wybrednych algorytmach, treść to tylko początek.
Jeśli chcesz, żeby Twoja strona nie tylko była dobra, ale też była widoczna, potrzebujesz czegoś więcej – linków. Tak, nadal. Choć Google co chwilę straszy aktualizacjami antyspamowymi, to wartościowe linki wciąż są jednym z najmocniejszych sygnałów rankingowych. Problem w tym, że wiele osób się ich dziś… po prostu boi.
Czas więc uporządkować temat: czy linki nadal działają, jak ich szukać i co robić, żeby nie wpaść pod filtr Google’a.

Linki w oczach Google – co się zmieniło w 2025 roku?
Jeszcze kilka lat temu wystarczyło wrzucić stronę do kilku katalogów, kupić parę linków z blogów i po sprawie. Dziś to prosta droga do problemów – a wszystko przez to, jak mocno zmieniło się podejście Google do linkowania.
W 2025 roku na straży „czystości” wyników wyszukiwania stoi m.in. SpamBrain – algorytm, który analizuje, czy linki prowadzące do strony są naturalne, czy może przypominają bardziej akcję masowego zasypywania internetu spamem. I trzeba przyznać, że robi to coraz skuteczniej.
Zamiast patrzeć na ilość, Google skupia się na jakości i kontekście. Liczy się, skąd pochodzi link, w jakim otoczeniu się znajduje, czy strona linkująca ma autorytet i czy nie jest częścią „farmy linków”.
Co to oznacza w praktyce? Że strategia „więcej znaczy lepiej” już nie działa. Lepiej mieć 5 solidnych odnośników z dobrych źródeł niż 50 z przypadkowych katalogów i forów.
Chcesz budować widoczność? Najpierw trzeba zrozumieć, jak Google patrzy na profil linków – a potem działać z głową.
Dlaczego sama treść nie wystarczy?
Nie zrozum mnie źle – dobra treść to absolutna podstawa. Bez niej nawet najlepsze linki nie pomogą. Ale prawda jest taka, że w morzu dobrych treści coraz trudniej się przebić. Możesz napisać świetny artykuł, zoptymalizować wszystko zgodnie z zasadami SEO, wrzucić go na bloga… i nic. Zero ruchu, zero pozycji, zero efektów.
Dlaczego? Bo Google potrzebuje sygnałów, że ta treść jest ważna. I jednym z najważniejszych takich sygnałów wciąż są linki prowadzące do Twojej strony.
Wyobraź sobie dwóch konkurentów:
- Jeden ma genialny tekst, ale nikt do niego nie linkuje.
- Drugi ma treść przeciętną, ale linkują do niego dwa duże portale branżowe.
W 9 na 10 przypadków to ten drugi wygra walkę o pozycję.
Dlatego właśnie samo „pisanie wartościowych treści” to dziś za mało. Trzeba je jeszcze wypchnąć w świat, zdobyć dla nich zaufanie – a tym zaufaniem są właśnie linki.
Czym jest bezpieczny profil linków w 2025 roku?
Skoro już wiadomo, że linki są potrzebne, to teraz pytanie: jak je zdobywać, żeby sobie nie zaszkodzić? Bo to, co kiedyś działało (np. masowe publikacje w katalogach SEO), dziś może się skończyć spadkiem pozycji albo nawet filtrem od Google.
W 2025 roku bezpieczny profil linków to przede wszystkim różnorodność i naturalność. Google lubi, kiedy wszystko wygląda… jakby działo się samo. Czyli:
- linki pochodzą z różnych domen,
- mają różne formy (branded, URL, z frazami, nofollow/dofollow),
- pojawiają się stopniowo, a nie falami,
- są osadzone w sensownym kontekście, najlepiej w treści dopasowanej tematycznie.
Do tego dochodzi balans – dobrze, jeśli część linków to tzw. branded anchors (czyli np. nazwa firmy czy domena), a nie wszystkie są naszpikowane słowami kluczowymi w stylu „najlepszy dentysta warszawa”.
To trochę jak budowanie reputacji – chcesz wyglądać wiarygodnie i naturalnie, a nie jak ktoś, kto sam sobie pisze referencje.
Gdzie szukać wartościowych linków?
Skoro już wiemy, że linki muszą być naturalne i jakościowe, to pojawia się pytanie – skąd je brać? Bo umówmy się, dobre linki raczej nie spadają z nieba.
Oto kilka sprawdzonych (i bezpiecznych) kierunków:
- Artykuły gościnne – publikacje na blogach lub portalach branżowych, gdzie dzielisz się wiedzą i przy okazji zostawiasz link do swojej strony. Ważne, żeby tekst faktycznie był merytoryczny, a nie tylko pretekstem do linkowania.
- Artykuły sponsorowane – jeśli masz budżet, to dobry sposób na zdobycie wartościowych linków z silnych domen. Ale uwaga – wybieraj serwisy z realnym ruchem i tematyką zbliżoną do Twojej.
- Linki lokalne – jeśli działasz lokalnie, warto pojawić się np. w regionalnych katalogach firm, lokalnych serwisach informacyjnych czy stronach wydarzeń. Link z „twojemiasto.pl” może być mocniejszy niż tysiąc z ogólnych katalogów.
- Treści, które same przyciągają linki – poradniki, raporty, infografiki, checklisty. Jeśli coś jest naprawdę pomocne lub unikalne, inni będą to linkować naturalnie.
- Własne zaplecze – wciąż działa, ale tylko wtedy, gdy to są normalne, tematyczne strony z dobrym contentem, a nie PBN z automatu. Lepiej mieć jedno solidne zaplecze niż dziesięć słabych.
Chodzi o to, żeby nie tylko „zdobywać linki”, ale budować relacje i reputację w sieci. Link to tylko techniczny efekt – ważne jest to, skąd pochodzi i jak wygląda w oczach Google.
Czego unikać – lista czerwonych flag
Tak jak są dobre praktyki linkowania, tak są też rzeczy, które w 2025 roku zdecydowanie nie przejdą. Google ma coraz lepsze narzędzia do wyłapywania podejrzanych działań, a spamowe linki potrafią bardziej zaszkodzić niż pomóc.
Na co więc szczególnie uważać?
- Automatyczne publikatory i katalogi SEO – zwłaszcza te, gdzie możesz dodać stronę w 5 sekund bez moderacji. Kiedyś działały, dziś to sygnał dla Google: „spam incoming”.
- Farmy linków i zaplecza bez sensu – strony stworzone tylko po to, żeby rozdawać linki, często na jednej domenie masz setki odnośników do losowych stron. Jeśli Google to zauważy – filtr murowany.
- Wymiany linków typu „link za link” – klasyczny układ, który nadal krąży w mailach. Niby niewinny, ale Google rozpoznaje takie schematy i nie patrzy na nie przychylnie.
- Komentarze z linkami, fora, profile użytkowników – w 99% przypadków to spam i nie warto ryzykować, że Twoja domena będzie z tym kojarzona.
- Zbyt wiele linków z jednej domeny – jeśli jedna strona linkuje do Ciebie w każdej publikacji, może to wyglądać sztucznie. Lepiej mniej, a sensownie.
Zasada jest prosta: jeśli Ty byś nie kliknął w ten link, bo wygląda podejrzanie – Google też tego nie kupi.
Jak sprawdzić, czy linki szkodzą?
Czasem coś się pozycjonuje, wszystko wygląda dobrze… aż nagle: spadki, brak ruchu, cisza w Google Analytics. I pojawia się myśl: czy to przez linki?
Dobra wiadomość: można to sprawdzić. Zła – trzeba się trochę pogrzebać.
Co warto monitorować?
- Google Search Console – pierwszy krok. Zobacz, czy nie pojawiły się powiadomienia o ręcznych działaniach (np. „nienaturalne linki”). Często Google daje sygnał, zanim zrobi się naprawdę źle.
- Ahrefs, Majestic, Semrush – narzędzia do analizy profilu linków. Dzięki nim zobaczysz, kto i jak do Ciebie linkuje. Szukaj podejrzanych domen, spamerskich nazw, linków z Chin, Rosji albo z domen o zerowym ruchu i setkach wychodzących linków.
- Zróżnicowanie anchorów – jeśli 90% Twoich linków zawiera dokładnie tę samą frazę (np. „kredyty bez bik Warszawa”), coś tu nie gra.
- Podejrzane wzrosty – nagły przyrost setek linków w kilka dni? Może to efekt działań konkurencji (tzw. negative SEO) albo nieprzemyślanej kampanii.
A co z disavow?
W 2025 Google twierdzi, że radzi sobie z ignorowaniem złych linków samodzielnie. Ale jeśli widzisz ewidentnie toksyczne linki, disavow nadal ma sens – lepiej dmuchać na zimne, zwłaszcza jeśli notujesz spadki bez wyraźnej przyczyny.
Podsumowując: warto co jakiś czas zrobić przegląd linków, żeby wiedzieć, gdzie stoisz i czy ktoś nie zostawił Ci pod drzwiami SEO-wycieczki w postaci linkowego śmietnika.
Link building a content marketing – duet, nie wybór
Niektórzy myślą, że trzeba się zdecydować: albo inwestuję w treści, albo w linki. Tymczasem najlepsze efekty daje połączenie jednego z drugim. To nie konkurencja – to duet, który razem działa o wiele lepiej.
Bo czym jest link building bez dobrych treści? Sztucznym pompowaniem, które w końcu się posypie. A czym jest content bez linków? Świetnym wpisem, którego nikt nie przeczyta.
Dlatego:
- Twórz treści, które warto linkować – poradniki, checklisty, raporty, case studies. Coś, co inni chętnie podepną jako źródło.
- Optymalizuj je pod SEO, ale pisz z myślą o ludziach – Google coraz częściej patrzy, jak użytkownicy reagują na content.
- Gdy masz coś dobrego, promuj to: zgłoś do branżowych portali, podeślij partnerom, pokaż w social mediach. Nie licz, że świat sam się dowie.
Można też działać w drugą stronę – zdobyć link, a potem pod niego przygotować solidną treść, żeby dać mu większą wartość. Wszystko zależy od strategii.
W skrócie? Linki i treści muszą grać do jednej bramki. Bez tego SEO to walka z wiatrakami.
Linki – nadal silna waluta SEO
Mimo zmian, aktualizacji, algorytmów i straszenia filtrem – linki wciąż działają. I będą działać, dopóki Google opiera swoje zaufanie do strony na tym, kto do niej prowadzi.
Ale dziś nie chodzi już o to, żeby zdobyć jak najwięcej linków, tylko jak najbardziej naturalnych i wartościowych. Budowanie profilu linków to nie sprint, tylko maraton – trzeba działać z głową, cierpliwie i w zgodzie z zasadami.
Jeśli więc ktoś mówi Ci, że „treść się obroni sama” – być może nie wie, jak bardzo SEO się zmieniło. Dobra treść to baza. Ale bez linków… po prostu nikt jej nie zobaczy.
W 2025 roku link building to nie ryzyko – to strategia. Trzeba tylko wiedzieć, jak ją prowadzić bezpiecznie.
- Pozycjonowanie Warszawa
- Pozycjonowanie Częstochowa
- Pozycjonowanie Gdańsk
- Pozycjonowanie Gdynia
- Pozycjonowanie Katowice
- Pozycjonowanie Gliwice
- Pozycjonowanie Grodzisk Mazowiecki
- Pozycjonowanie Kraków
- Pozycjonowanie Łódź
- Pozycjonowanie Olsztyn
- Pozycjonowanie Piotrków Trybunalski
- Pozycjonowanie Płock
- Pozycjonowanie Poznań
- Pozycjonowanie Pruszków
- Pozycjonowanie Radom
- Pozycjonowanie Rzeszów
- Pozycjonowanie Siedlce
- Pozycjonowanie Sopot
- Pozycjonowanie Sosnowiec
- Pozycjonowanie Stron Białystok
- Pozycjonowanie Stron Bydgoszcz
- Pozycjonowanie Stron Gorzów Wielkopolski
- Pozycjonowanie Stron Kielce
- Pozycjonowanie Stron Lublin
- Pozycjonowanie Stron Opole
- Pozycjonowanie Stron Piła
- Pozycjonowanie Stron Suwałki
- Pozycjonowanie Stron Toruń
- Pozycjonowanie Szczecin
- Pozycjonowanie Wrocław
- Pozycjonowanie Zielona Góra

IT Holding to agencja SEO z 17-letnim doświadczeniem. Od 2008 roku pomagamy firmom budować widoczność w Google, tworząc skuteczne strategie pozycjonowania i content marketingu. Dzielimy się wiedzą, bo wierzymy, że SEO to nie tylko technika, ale długofalowa inwestycja w rozwój marki online.